poniedziałek, 9 marca 2020

Czy przechodzę na naturalną stronę mocy?

Dobry wieczór,

Pierwszy post kosmetyczny - czyli o kilku zmianach które wprowadzam w swoim mejkapowo - pielęgnacyjnym życiu.
Od jakiegoś czasu stan mojej cery uległ zmianie, niestety na gorsze. Mam prawie 24 lata, a twarz jak u nastolatki. Może za dużo kombinowałam? Testowałam pierdyliard kremów z apteki, z drogerii, antytrądzikowych, nawilżających, wybielających i co? Nico... Chyba nawet jeszcze gorzej.
Postanowiłam spróbować przejść na naturalną stronę mocy.
Zaczynam powoli. Pierwsze kosmetyki zakupiłam...w ROSSMANIE.

Ostatnio ROSSMANN bardzo pozytywnie zaskakuje i wprowadza do swojego asortymentu coraz więcej produktów o lepszym, naturalnym składzie. Przykładem jest właśnie Soraya Plante. Lirene wypuścił 100% hydrolaty. Ruszam też do boju z olejem. Na początek wybrałam konopny - ponoć dobry w walce z trądzikiem. Czekam też na moje małe zamówienie z allegro. 
Po miesiącu testów dodam Wam porównanie stanu mojej twarzy w postaci zdjęć. Jestem pozytywnie nastawiona, choć z tego co kojarzę próbowałam już kiedyś z naturalnymi kosmetykami i nie wspominam tego zbyt dobrze. Może przeraził mnie nagły wysyp, który był prawdopodobnie efektem oczyszczania się cery po długoletnim maltretowaniu skóry silikonami i innymi zapychaczami z drogeryjnej półki. 
A Wy? Jak pielęgnujecie cerę? Jakie macie spostrzeżenia? Może jesteście zwolenniczkami naturalnej pielęgnacji? Może macie jakieś wskazówki? 

Buziaki i dobrej nocy!
~ kaszubinka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

♥ Dziękuję za wszystkie komentarze - jesteście ogromną motywacją!
♥ Cenię sobie konstruktywną krytykę i porady od czytelników!
♥ Zaglądam na każdego bloga!
♥ Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu: ZAOBSERWUJ!